Jeszcze nie tak dawno, gdyż mniej więcej do lat 90-tych, zaangażowanie ojców w wychowanie dziecka było niewielkie. Rola taty sprowadzana była najczęściej do „żywiciela rodziny”, zaś za budowanie relacji z dziećmi, za podtrzymywanie z nimi kontaktu, za współuczestniczenie w zabawach i za rozwój odpowiedzialne były mamy. Na szczęście dla dzieci (i na szczęście dla ojców!) sytuacja ta się zmieniła i aktualnie naturalnym jest, że to obydwoje rodzice aktywnie uczestniczą w życiu swoich pociech. 

DLACZEGO TATA JEST WAŻNY?

Na początku swojego życia dziecko potrzebuje bardzo bliskiej relacji z mamą. To jej głos, jej dotyk, bicie jej serca zna od poczęcia i dlatego w sposób naturalny między nim, a mamą rodzi się silna więź. Mama daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i zaspokaja jego podstawowe potrzeby. Ta relacja, prócz tego że naturalna i silna, jest również relacją w pewnym stopniu hermetyczną. I dlatego już na samym początku życia dziecka potrzebna jest obecność ojca. To właśnie on – swoją obecnością – sprawia, że dziecko „otwiera się” na innych ludzi. Tata pokazuje, że istnienie coś więcej niż tylko „mamina spódnica”. Dzięki temu mały człowiek musi wyjść poza bezpieczną diadę z matką i uruchomić w sobie pierwsze już umiejętności radzenia sobie z nową sytuacją i ze związanym z tym stresem.

Badania psychologiczne pokazują, że dzieci zaangażowanych ojców mają większą pewność siebie, są bardziej skłonne odkrywać otoczenie, są bardziej ciekawe świata i chętniej podejmują wyzwania. Bierze się to stąd, że tata zdecydowanie częściej niż mama, daje dziecku siłę, wzmacnia wiarę w siebie, zachęca do podejmowania nowych i nietypowych aktywności, mobilizuje do realizowania celów. Dzieje się to poprzez dużo bardziej aktywne, wymagające i bardziej stymulujące zabawy, w jakich uczestniczy dziecko z tatą. W końcu to zdecydowanie częściej tata zabierze dziecko na drabinki i zachęci do wejścia na sam szczyt, podczas gdy mama raczej wydusi z siebie „uważaj! wysoko!”. Dzieci bardzo lubią bawić się z tatą w zapasy, siłowanki, wyścigi. Jak wspomniałam wyżej, taka forma zabawy nie tylko wzmacnia pewność siebie i odwagę, ale również uczy zasad fair play, uczy rywalizacji, pomaga kontrolować emocje czy też radzić sobie z porażką. 

CZAS Z TATĄ

Jest on różny i zmienia się w zależności od etapu rozwojowego dziecka. Dla przedszkolaka tata to autorytet, który odpowie na każde pytania, pokaże jak zawiązać buty, weźmie na rower, ale również postawi jasne granice i dopilnuje przestrzegania obowiązujących w domu zasad. Dlatego tak ważnym jest, by w tym czasie tata cierpliwie i z zaangażowaniem tłumaczył, wyjaśniał, pokazywał. Dzięki temu pozostanie nie tylko osobą, którą dziecko podziwia, ale również będzie wzmacniał w swojej pociesze ciekawość świata i odwagę do stawiania pytań. 

Kiedy dziecko ma około 4 lat odkrywa, że dziewczynki i chłopcy różnią się od siebie i w efekcie następuje u nich etap zakochiwania się w rodzicu. Syn zakochuje się w mamie do tego stopnia, że chce się z nią ożenić. Staje się jej bohaterem, rycerzem, chce się nią opiekować. Wówczas rola taty jest dwojaka. Po pierwsze powinien zrozumieć emocje syna i dać mu prawo do czasowego zafascynowania mamą. Po drugie zaś powinien nadal dbać o dobrą relację z żoną, gdyż syn musi wiedzieć, że nie może mieć mamy dla siebie. Że osobą, która w pierwszej kolejności stoi przy mamie i ją chroni jest tata. Dzięki temu, że syn obserwuje relację rodziców, to na jej podstawie buduje sobie przyszły obraz relacji między kobietą i mężczyzną. Ta rola taty – wzorca męża i głowy rodziny – powinna trwać przez co najmniej kolejne kilkanaście lat. 

Z kolei dla córki tatuś staje się ukochanym ideałem. To oczywiście może być dla niego bardzo przyjemne, ale jego rolą jest to, by jednoznacznie pokazać, że najważniejszą partnerką dla taty jest mama. Niemniej ważnym jest, by tata okazywał córce akceptację, podkreślał jej walory, zapewniał ją o swojej miłości. Dzięki temu uczy się ona jak powinna być traktowana w przyszłości przez mężczyzn. To od taty córka otrzymuje sygnał o tym, jaką jest kobietą i jakiego mężczyznę chciałaby mieć w przyszłości u swojego boku. Ta rola taty – wzorca męża, partnera – zaczyna się we wczesnym dzieciństwie córki i powinna trwać co najmniej do jej wczesnej dorosłości. 

TATA – BOHATER

Kiedy nasza pociecha idzie do szkoły osobami coraz bardziej znaczącymi stają się rówieśnicy. To z nimi dziecko zaczyna budować relacje. To również wśród rówieśników wzmacnia swoją rolę i pewność siebie. A zatem to, co wówczas ważne dla dziecka, to możliwość pochwalenia się ojcem, bycia z niego dumnym. Dziecko próbuje przedstawiać rówieśnikom tatę-bohatera. I to bardzo dobry moment, by ojciec opowiedział synowi lub córce o swoich osiągnięciach, o tym czym się zajmuje i że to, co robi jest ważne i potrzebne. Ponadto takie opowieści uczą młodego człowieka szacunku do swojej pracy i umiejętności doceniania własnych działań. 

Naturalnym jest, że dziecko w wieku wczesnoszkolnym jest oceniane i stawiane są przed nim nowe dla niego wymagania. I tutaj znowu nieodzowna rola taty. Warto, by tata chwalił pociechę, doceniał starania, dostrzegał wysiłki – zarówno te związane z przyswajaniem szkolnej wiedzy, jak również te związane z funkcjonowaniem w grupie społecznej („cieszę się, że pomogłeś koledze… jestem dumny z tego, że potrafisz grać uczciwie…”). Wszystko to prowadzi po pierwsze do zacieśnienia więzi między dzieckiem i ojcem, a po drugie – jak wspomniałam wyżej – wzmacnia w dziecku poczucie własnej wartości, otwartość na świat i gotowość do stawiania czoła trudnym sytuacjom. 

Jeszcze starsze dzieci z pewnością docenią czas spędzony z tatą na wspólnym wyjściu do kina, na spacer, do escape roomu czy na basen. Taki wspólny czas jest bardzo jasnym sygnałem dla dziecka, że jest ono ważne. Jeśli tata świadomie zaplanuje czas z synem czy córką, a nie spędzi go „przy okazji” bądź „od święta”, to efektem będzie dobra relacja na całe życie. Taki tata pozostanie w oczach dziecka osobą, na którą ono zawsze może liczyć i do której może zwrócić się w trudnych sytuacjach.

OJCIEC IDEALNY

Jak wiemy nie ma ideałów. Jesteśmy niedoskonali, mamy swoje wady, trudne momenty, gorsze dni. Tyle że dziecko dla prawidłowego rozwoju nie potrzebuje ojca idealnego, tylko ojca wiarygodnego, autentycznego. Takiego, który nie boi się przyznać do błędu, takiego, który potrafi powiedzieć przepraszam. W momentach, w których trudno o taką postawę względem swojego dziecka, warto zadać sobie pytanie – „chcę mieć rację czy… relację?”. 

Agnieszka Antonowicz

psycholog

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *